NAZYWAM SIĘ
jasiu
PRZEBYWAM W
Stowarzyszenie SOS Koty Mielec
Mam na imię Jasiu. Mieszkam u Pu-Chatkowej cioci - w domu tymczasowym, ponieważ miałem straszny wypadek. Bawiłem się beztrosko, biegałem... aż wpadłem pod samochód! Byłem w bardzo ciężkim stanie, miałem zmasakrowaną buzię z lewej strony i bezwładną łapkę. Buzia się zagoiła, niestety łapka dalej nie działa - jest bezwładna, ale radzę sobie doskonale i baraszkuję jak każdy kot. Pewnie zostanę na zawsze u cioci, bo nikt nie będzie chciał wybrakowanego kotka... Ale kto wie? Na święta chciałbym dostać dobrą karmę, ponieważ jestem małym łakomczuszkiem... i szeleszczące zabawki :)
PS. Będę wdzięczny, jeśli opowiesz o akcji znajomym. Wtedy moi schroniskowi koledzy może też dostaną prezenty.
Nie wiesz, które produkty wybrać?
Przelej darowiznę, a my wybierzemy za Ciebie: